Wiosna przyszła pełną parą. Dużo bardziej wytęskniona i oczekiwana niż zwykle, bo długo w tym roku kazała na siebie czekać. Ale jest! I świat znów zachwycił swoim pięknem.
Kiedy wychodzę do "mojego" lasku zadziwiam się wciąż na nowo zapachami, szelestem liści i gałęzi pod stopami, ciepłem promieni słonecznych przebijających się między drzewami, śpiewem ptaków, miękkością trawy. I tym wszystkim, co może ofiarować nam las. Przychodzą mi na myśl wszystkie przeszłe i przyszłe obozy harcerskie, które spędziłam i spędzę jeszcze wśród drzew, wiele dni w jakimś przytulnym lesie, który nigdy nie wypomina człowiekowi rzuconej z samochodu butelki, bezkarnie pozostawionego papierka.
Szłam sobie tym lasem i oprócz harcerskich piosenek, które grały mi w duszy, poczułam oczywiście wdzięczność Bogu za ten pięknie stworzony świat. Przyszło mi do głowy, że wkrótce Zesłanie Ducha Świętego. Tego samego, który według Księgi Rodzaju unosił się nad wodami podczas stwarzania świata. I wszystko co powstało, było dobre, a człowiek – bardzo dobry.
Ten twórczy proces trwa nadal. Nie ma wątpliwości, gdy spojrzy się na świat, zwłaszcza teraz. Piękna jest świadomość, że we mnie też ten sam Duch stwarza wciąż to, co dobre. Może właśnie to będzie drogą, która poprowadzi nas do zesłania. Dostrzeżmy i doceńmy działania Ducha - Stworzyciela w nas i wokół nas.
Renata Grzelczyk