Fot. Grażyna Kołek
Drodzy Diecezjanie,
w najbliższy piątek 11 lutego będziemy już po raz trzydziesty obchodzić ustanowiony przez św. Jana Pawła II Światowy Dzień Chorego, w tym roku pod hasłem „Bądźcie miłosierni jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,36). Papież Franciszek w wydanym z tej okazji Orędziu przypomina, że Światowy Dzień Chorego ma „uwrażliwić lud Boży, katolickie instytucje służby zdrowia i społeczeństwo cywilne na potrzebę zwrócenia uwagi na chorych i na tych, którzy się nimi opiekują”. Przy tej, jubileuszowej okazji warto głębiej uświadomić sobie ogromny dar, z jakim Jezus przychodzi do chorych, aby nieść łaskę uzdrowienia. Tym darem jest sakrament namaszczenia chorych. Sakrament ciągle niezrozumiany.
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam trud Apostołów, którzy całą noc pracowali przy połowie ryb. Ich wysiłek nie przyniósł jednak oczekiwanych efektów. Powracają zmęczeni, zrezygnowani. Nie brakuje takich chwil w naszym życiu, kiedy wyznanie Piotra: „Mistrzu, trudziliśmy się przez całą noc i nic nie złowiliśmy” jest nam bardzo bliskie. W podobnych słowach często opisują swoją sytuację chorzy i ich rodziny: tyle się natrudziliśmy, aby wyzdrowiał! Byliśmy już u wielu lekarzy, ale zdrowie nie powraca. Modliliśmy się i też nie widzimy efektów. Łatwo, jak u Apostołów zamknąć się wówczas w bezsilności, którą rodzi trudna codzienność… Właśnie w takim doświadczeniu przychodzi do nich Jezus mówiąc: nie poddawajcie się! zarzućcie jeszcze raz sieci! Bóg nigdy nie jest biernym obserwatorem, ale pragnie realnie i skutecznie, z mocą swojej łaski wejść w to, co przeżywamy, wejść do łodzi, w której się znajdujemy. Widzialnym znakiem tej bliskości Jezusa są dla nas sakramenty, w których Bóg udziela nam swojej łaski.
Św. Jakub Apostoł w swoim liście poucza nas: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone”. Chory, który przyjmuje sakrament namaszczenia, doznaje łaski podniesienia na duchu, więcej: wewnętrznego uzdrowienia, a nierzadko także fizycznego. Kiedy zostaje w sakramencie chorych uzdrowiony duch, również ciało bardzo często staje się silniejsze. Lekarze potwierdzają, że o wiele łatwiej dochodzi do zdrowia pacjent silny na duchu, niż pacjent, który jest zrezygnowany, załamany, który nie wierzy, że jego zdrowie się poprawi. W sakramencie namaszczenia chorych Jezus podnosi na duchu, umacnia wiarę i przebacza grzechy. To wielka łaska.
Zdarza się jednak, że wielu wierzących tego nie rozumie i boi się przyjąć ten sakrament. Powodów tego jest kilka. Pierwszym jest pokusa lęku, którą atakuje nas zły duch wiedząc, jak wielkich łask możemy doświadczyć. Może to być także zwyczajnie strach przed śmiercią. Wiele osób uważa, że kiedy kapłan przyjdzie do chorego i go namaści, ten umrze, bo jest to ostatnie namaszczenie. Oczywiście sakrament chorych, jak naucza Katechizm, jest ostatnim z trzech świętych namaszczeń chrześcijanina obok chrztu i bierzmowania, ale jest sakramentem uzdrowienia, sakramentem dla żywych, nie dla umarłych, przynoszącym życie i uzdrowienie, choć nie zawsze fizyczne.
Z powodu tego lęku niejednokrotnie dochodzi do groteskowych sytuacji, kiedy rodzina wzywa kapłana, ale prosi, aby udzielić choremu namaszczenia w taki sposób, aby tego nie zauważył, nie wystraszył się. Często księża są wzywani z posługą sakramentalną dopiero wówczas, gdy chory jest już nieprzytomny. Jednym ze skutków namaszczenia chorych jest właśnie uwolnienie od lęku. Często po samym chorym widać, że sakrament przyniósł mu ulgę, że się odprężył, uspokoił. Najlepiej więc, kiedy człowiek przyjmuje sakrament, będąc świadomy tej miłości i dobrodziejstw, jakimi go Bóg obdarza.
Czas pandemii pokazuje niestety, jak wielu naszych bliskich, choć było osobami wierzącymi, umiera bez pojednania z Bogiem. Troska o chorych jest ważnym zadaniem, stojącym dziś przed nami jako wspólnotą Kościoła. Oczywiście istotnym jest okazanie bliskości i wsparcia tym osobom w zapewnieniu im godziwej opieki medycznej, dostępności do lekarzy, godziwych warunków życia, ale ważne, by nie zapomnieć i zatroszczyć się o ich ducha. Bóg posyła nas często, niczym aniołów, aby uwrażliwiać innych na potrzeby duchowe. Myślę, że pamiętamy moment, gdy do Jezusa przyniesiono paralityka. Zostały mu odpuszczone grzechy, został uzdrowiony, choć Ewangelia nic nie mówi o jego wierze. Wiemy natomiast, że wierzącymi byli ci, którzy go do Jezusa przynieśli i ze względu na ich wiarę został on uzdrowiony. Nasza wiara może być zbawienna dla innych! Naszą postawą i zaangażowaniem możemy otworzyć dla kogoś bramy nieba! Moja wiara może pomóc komuś wyjść z lęków, pojednać się z Bogiem, z drugim człowiekiem. Posługa wśród chorych jest realizacją woli Chrystusa, który już Apostołom dał moc, aby wypędzali złe duchy i uzdrawiali chorych. Tę moc Kościół posiada w znaku sakramentu namaszczenia chorych i warto rozejrzeć się wokół siebie, bo może ktoś bliski, tak jak ewangeliczny paralityk potrzebuje dziś pomocy, aby doświadczyć bliskości i uzdrawiającej mocy miłości Boga.
Kto może przyjąć ten sakrament? Każdy ochrzczony, który jest chory lub w podeszłym wieku albo kogo czeka trudna operacja lub znajduje się w niebezpieczeństwie utraty zdrowia, tym bardziej w niebezpieczeństwie śmierci. Według Kodeksu Prawa Kanonicznego już samo niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu pozwala go przyjąć. Kiedy stan zdrowia na to pozwala, chory powinien najpierw skorzystać z sakramentu spowiedzi. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie może się wyspowiadać, wtedy taki chory może przyjąć sakrament namaszczenia i otrzymuje przebaczenie grzechów. Dlatego kapłan zawsze przed namaszczeniem powinien zachęcić chorego do żalu za grzechy, o ile jest przytomny i może to uczynić. Jeśli istnieje zagrożenie śmierci, kapłan udziela także odpustu zupełnego. Jest to ogromna łaska! Jeśli chory może przyjąć Komunię świętą, zaleca się, aby przyjął ten pokarm na życie wieczne.
Siostry i Bracia,
słyszeliśmy jak Jezus poprosił dzisiaj Piotra: „wypłyń na głębię”. Apostoł posłuchał Jezusa i doświadczył cudu. Nie obawiajmy się wypływać na głębię, zachęcać się wzajemnie, w rodzinach, wśród przyjaciół, aby wzywać kapłana i umożliwić przyjęcie sakramentu namaszczenia tym z nas, którzy są chorzy. Dlatego pragnę prosić Was, Drodzy Diecezjanie o modlitwę w intencji osób chorych i zaprosić do uczestnictwa w diecezjalnych obchodach XXX Światowego Dnia Chorego. Uroczystości centralne odbędą się w Zielonej Górze w parafii św. Józefa Oblubieńca, gdzie o godz. 17.00 odprawię Mszę św. w intencji osób chorych z udzieleniem sakramentu namaszczenia chorych. Liturgia będzie transmitowana przez TVP 3 Gorzów Wielkopolski. Po Mszy św. odbędzie się koncert pani Antoniny Krzysztoń, dedykowany osobom chorym i ich opiekunom. Uroczystości rejonowe odbędą się ponadto w gorzowskiej katedrze, Żarach, Nowej Soli, Głogowie i w Międzyrzeczu. Zapraszam także do uczestnictwa w panelu edukacyjnym „Rodzina wobec osoby chorej”, który odbędzie się w sobotę 12 lutego o godz. 9:00 w Bibliotece Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Chorym i ich rodzinom życzę wiary i odwagi w przyjmowaniu łaski Ducha Świętego i umocnienia w sakramencie chorych, a kapłanom siły i odwagi do tej wymagającej i uświęcającej posługi. Wszystkim z serca błogosławię.
+ Tadeusz Lityński
Biskup Zielonogórsko-Gorzowski
Zielona Góra, 27 stycznia 2022 r.
Znak: B2-2/22
Żródło: diecezjazg.pl/list-biskupa-diecezjalnego-na-xxx-swiatowy-dzien-chorego