W ostatnim czasie wpadły mi w ręce dwa zbiory opowiadań. Pierwszy to debiut literacki Radosława Kotarskiego - znanego popularyzatora wiedzy. Drugi jest najnowszym dziełem uznanej autorki Joanny Bator. Obie pozycje zasługują na uwagę z wielu powodów. Jednym z nich jest sposób skonstruowania literackiego świata. Losy bohaterów poszczególnych opowiadań przecinają się. Warto poświęcić temu odrobinę uwagi.
To nie tylko ciekawy pomysł na tworzenie historii. Ten zabieg literacki uświadamia jednocześnie, że każdy z nas jest głównym bohaterem filmu o własnym życiu. Pozostali grają role drugoplanowe lub epizodyczne, a czasem są tylko statystami.
Siedzisz w samolocie gotowym do startu. Obok ciebie członkowie załogi i inni pasażerowie - każdy z nich także ma swoje sprawy. Wiedzie skomplikowane lub mniej złożone życie. Przeżywa radości, smutki. Gromadzi wspomnienia.
Na co dzień rzadko się nad tym zastanawiamy. Mijamy ludzi w supermarkecie, kościele, na cmentarzu. Bóg stawia nam ich na drodze. I nawet jeśli to tylko statyści w naszym filmie, można obdarować ich uśmiechem, przytrzymać drzwi lub wyświadczyć inną uprzejmość.
Jeszcze nie jest za późno na noworoczne postanowienia. Chciałabym przeżyć ten rok bardziej uważnie, wolniej, głębiej i z większą wrażliwością na człowieka, który stoi obok. Nawet jeśli to tylko mijający mnie przechodzień.
Renata Grzelczyk